Między prawdą, a fikcją

Fałszowanie wiadomości osiąg­nęło nowy wymiar. Z pomocą sztucznej inteligencji powstają tzw. “deepfake’i” – spreparowane nagrania. Polegają one na nałożeniu twarzy konkretnej osoby na dowolną postać. Na publikowanych filmach pewne osoby wykonują czynności i mówią rzeczy, które mogą bawić, ale też szokować internautów. Są to jednak fałszywki. Eksperci boją się, że deepfake’i posłużą do szerzenia dezinformacji i niszczenia reputacji konkretnych osób.

Niektóre filmy mogą być nieszkodliwe. W ósmym sezonie popularnego serialu “Gra o tron”, jeden z bohaterów – Jon Snow – wygłaszał przemowę po bitwie. Na fali krytyki finałowej serii dokonano przerobienia wspomnianej sceny i były Król Północy zamiast mówić o bohaterstwie poległych, przeprasza za zakończenie serialu „Gra o tron”. W 1980 roku powstało “Lśnienie” w reżyserii Stanleya Kubricka. To jeden z najsłynniejszych filmów grozy, a swoje miejsce w czołówce zawdzięcza między innymi popisowej grze aktorskiej Jacka Nicholsona. 39 lat później powstał świetny deepfake, w którym możemy zobaczyć, jak wyglądałoby “Lśnienie” gdyby postać Jacka Torrence’a zagrał – znany głównie z ról komediowych – Jim Carrey, a nie Jack Nicholson. Jeden z internautów “podmienił” twarze amerykańskich gwiazd kina. Deepfake jest fascynującą technologią, która służy jednak nie tylko rozrywkowym i zupełnie niegroźnym celom. 

Deepfake jako narzędzie dezinformacji

W czerwcu ukazał się film pokazujący Marka Zuckerberga. Założyciel Facebooka wpatrywał się w kamerę i siedząc przy biurku mówił o wielkim wpływie na ludzi, jaki ma jego firma. “Wyobraź to sobie. Jeden człowiek z całkowitą kontrolą nad skradzionymi danymi miliardów ludzi. Wszystkie ich sekrety, ich życie, ich przyszłość” – mówił Zuckerberg. Wideo okazało się fałszywką stworzoną przy użyciu sztucznej inteligencji. 
Na innym filmie amerykański reżyser Jordan Peele podłożył swój tekst do wideo z prezydentem Barackiem Obamą. Dostosował swój głos do głosu byłej głowy państwa, a całą resztę dokończyła sztuczna inteligencja. 
Technologia zaczęła zyskiwać na popularności w 2017 roku. W serwisie Reddit opublikowano wówczas spreparowany film porno rzekomo przedstawiający znaną aktorkę. 
Fake newsy pojawiały się już wcześniej. Fotomontaże i zmanipulowane informacje służyły między innymi interesom politycznym. Propaganda i manipulacje nie są wymysłem naszych czasów, jednak teraz fake newsy osiągnęły nową fazę. 

Internet jako siedlisko „hejtu” i dezinformacji

Z jednej strony dzięki sztucznej inteligencji powstają fascynujące i zupełnie niegroźne przerobione filmiki. Z drugiej strony deepfake stanowi ogromne zagrożenie – może zniszczyć czyjąś reputację i szerzyć dezinformację.
To zaawansowana technologia i (na szczęście) większość osób nie potrafi się nią posługiwać. Niestety istnieją o wiele prostsze sposoby, dzięki którym można naruszyć czyjeś dobra osobiste lub zrujnować wizerunek osób czy firm. 
To tak zwany “hejt”. W internecie aż roi się od miejsc, gdzie absolutnie każdy może ocenić pracodawcę, produkt czy firmę. Negatywny komentarz na Facebooku można łatwo usunąć, a złośliwego “trolla” zablokować. Gorzej gdy hejterów jest więcej i przeprowadzają zmasowany atak. Wówczas trudno nad tym zapanować. Trzeba poświęcić swój cenny czas, aby uspokoić sytuację, a wszelka ingerencja w publikowane treści musi być też mądrze przeprowadzona, gdyż w innym przypadku można nieumyślnie włożyć “kij w mrowisko”.  Cały czas jednak da się mieć nad tym kontrolę, a wobec hejterów wysunąć konsekwencje. W sieci są jednak miejsca, gdzie negatywne treści można tworzyć zupełnie anonimowo.  
W dzisiejszych czasach wizerunek biznesu budowany latami, może zostać łatwo zniszczony przez samowolkę anonimowych hejterów internetowych. Przekłada się to na wiele dodatkowych problemów. Potencjalni pracownicy chętnie czytają opinie w internecie o pracodawcy. Jeśli nie są one przychylne, wówczas zniechęcają osoby zamierzające aplikować na wybrane stanowisko. Na złym wizerunku marki korzysta też nieuczciwa konkurencja, próbując odepchnąć pracowników od przedsiębiorstwa i przyciągnąć ich do siebie. Ponadto firmy ze złą opinią w sieci mają kłopoty ze sprzedażą, gdyż coraz trudniej jest sprzedać produkty czy usługi, a także brakuje kolejnych zleceń.
W przypadku, gdy przysłowiowa fala „hejtu”, czy też pozytywnych komentarzy spłynie na daną osobę silnie kojarzoną z marką, możemy spodziewać się efektu domina – to, że takie komentarze odbiją się również na marce i konkretnych osobach możemy uznać za pewnik.
Warto więc przejąć kontrolę nad sytuacją i zadbać o wizerunek – zarówno swój, jako osoby, jak i marki w całości. 
W dzisiejszych czasach łatwo zniszczyć czyjąś reputację, a trudno ją odbudować. Należy jednak zawsze być gotowym na kryzysową sytuację, aby z tych bojów wychodzić z tarczą – nigdy na tarczy.

Source:

https://www.komputerswiat.pl/artykuly/redakcyjne/deepfakes-czyli-sztuczna-inteligencja-w-sluzbie-falszywych-informacji/ztct59w
https://businessinsider.com.pl/technologie/nowe-technologie/deepfakes-historia-falszywych-filmow-i-pomysly-na-walke-z-nimi/s17z2p0
http://www.tokfm.pl/Tokfm/7,124813,24974498,juz-nie-mozna-ufac-wlasnym-zmyslom-jak-zyc-w-kulturze-deepfake.html
http://brenewal.pl/2019/07/11/dziewiec-miliardow-straty-czyli-kosztowne-skutki-rozstania-z-pracownikiem/
http://brenewal.pl/2019/06/17/zm-henryk-kania-wielomilionowe-dlugi-i-zniszczony-wizerunek/
https://www.cnet.com/news/facebook-plays-defense-over-concerns-about-content-moderators-mental-health/ (zdjęcie 1)
https://www.culturaocio.com/cine/noticia-video-jim-carrey-suplanta-jack-nicholson-inquietante-deepfake-resplandor-20190710105631.html (zdjęcie 2)